Samorządowcy nie stanowią prawa w parlamencie, stanowią tylko lokalnie, co nie wpływa na życie obywateli.

Nie mam zdecydowanie pozytywnego ani zdecydowanie negatywnego stosunku do tego rozwiązania, bo nie wiem, co oznacza w tym kontekście termin "pro-świeccy".

Według mnie to powinny być osoby po prostu neutralne światopoglądowo. Słowo "pro-świeccy" dla niektórych może oznaczać "antyreligijni" i tym samym budzić niechęć do tych osób. Może też sprawiać wrażenie, że chcemy usunąć z przestrzeni publicznej wszelkie religie i religijność.

mało szczegółowo. rozumiem, że przede wszystkim miałaby być to grupa wsparcia, wymiany know-how oraz prezentowanie wspólnego frontu w dbaniu o świeckość państwa

Mało konkretów, ale idea słuszna.

Jeśli chodzi o duże i większe miasta, nie powinno być problemu ale w mniejszych i na wsiach niepodzielnie rządzi wójt z plebanem (poza małymi wyjątkami). To może stworzyć kolejne podziały społeczne.

O to chodzi! Odciąć kler od publicznej kasy i od dzieci, lepszego sposobu na razie nie ma.

Za mało konkretów.

Właśnie na poziomie lokalnym ważne jest aby budować kulturę polityczną świecką, niezależną od układów z kościołem - po prostu nieklerykalną. Wydaje mi się że przez cały czas od 89 r. lokalni politycy obnoszą się ze swoją prokościelnością. Powinni się pojawiać ludzie (działacze, kandydaci na radnych, radni itd.), którzy otwarcie manifestują świeckość państwa na wszystkich szczeblach.

Samorządowiec nie ma być ani pro-świecki ani pro-chrześcijański. Samorządowiec ma być mądry, tolerancyjny, dobry w stosunku do każdego członka wspólnoty.

Wytknięcie nierównowagi relignej wobez świeckiego samorządu dobry krok. Po tym jednak konieczne ustalenie "jakmto zrobić", żeby to zakończyć.

Sieć świeckich samorządowców może się przydać ale to kolejne dzielenie ludzi. Jestem za pracą nad procedurami, które zapewnią świecką przestrzeń a w co sobie wierzy samorządowiec to jego sprawa. Jeżeli stworzymy procedury to żadna religia się nie przebije. Na początek Krzyże ze ścian urzędów i lokali wyborczych. Przeżyłam na własnej skórze krzyk gdy zdejmowałam krzyż ze ściany będąc w komisji wyborczej i nie chcę tego więcej przechodzić. To na początek.

Dla takiej sieci bardzo potrzebna jakaś neutralna (nie organizacyjna) symbolika. W zbliżonym klimacie jak akcji fundacji "wolność od religii" :

Mysle, ze w kwestii swieckosci panstwa Strajk Kobiet moglby pojsc jeszcze bardziej jak lodolamacz: MNOSTWO osob nie moze juz zniesc kk, oprocz nas bardzo czesto i obie plcie po 50-60+. Warto by dotrzec tez do nich, niekoniecznie sa na stronach Strajku, ale beda na www PO, EU, klubach rolnika itp. Widze, jak moja matka, katoliczka, sie od Strajku zmienila: stwierdzila, ze kk musi utrzymac sie sam, a dyskryminacja kobiet jest globalna i strukturalna. To nie jest przegrana grupa.

Kler przede wszystkim należy odciąć od finansowania przez państwo oraz wdrożyć w jego działanie system opodatkowania tak jak opodatkowane są inne podmioty. Należałoby zakazać łączenia uroczystości państwowych z kościelnymi, likwidacja stanowisk kapelanów w instytucjach państwowych, likwidacja funduszy kościelnych, zakaz wychodzenia z terenów kościoła w sutannach,

Bardzo dobry kierunek, z całą mocą popieram.